Wstyd w przeżyciu uzależnionych kobiet doświadczających przemocy (6/143/2022)
Artykuły „Niebieskiej Linii"
Aneta Gawełek
Kobiety będące ofiarami przemocy doświadczają chronicznego oraz nieadekwatnego
wstydu, który zaczyna być internalizowany jako trwała część obrazu siebie. W konsekwencji
utrudnia to zwrócenie się po pomoc do profesjonalistów, bowiem wstyd przeżywany jest
jako potwierdzenie własnej słabości, przyklejenie stygmatyzującej etykiety na dowód,
że ktoś nie potrafi sobie poradzić z własnym życiem.
Problemy kobiet doświadczających przemocy są związane z kwestiami natury prawnej, dotyczą także obszaru społecznego, zdrowotnego oraz psychologicznego. Kobiety doświadczające przemocy nie tylko doznają urazów ciała w konsekwencji agresji fizycznej, ale doświadczają również objawów somatycznych związanych z przeżywanym chronicznie lękiem, takich jak bóle żołądkowe, zaparcia, biegunki, nudności, bóle głowy, omdlenia. U niektórych z nich mogą rozwinąć się zaburzenia psychiczne, wśród których wymienia się zaburzenia depresyjne, lękowe, PTSD oraz uzależnienia (Trevillion, Oram, Feder & Howard, 2012;
Rees i in. 2011).
Czynnikiem ryzyka predysponującym do wchodzenia w dorosłym życiu w związek, w którym obecna jest przemoc, mogą być traumatyczne doświadczenia w rodzinie pochodzenia. W badaniu 20% kobiet zgłaszających przemoc w związku partnerskim doświadczało przemocy w domu rodzinnym. Wszelkie doświadczenia w rodzinie pochodzenia, nie tylko te traumatyzujące, mają wpływ na szereg wewnętrznych czynników, takich jak zdolność do regulowania emocji, styl przywiązania, obraz siebie, zdolności interpersonalne, które wpływają następnie na decyzje podejmowane w dorosłości, na przykład dotyczące wyboru partnera.
Kobiety, do których nawiązuję w tytule artykułu, mogą wchodzić w nadużywające relacje, w których usprawiedliwiają zachowanie partnera, przyjmują jego perspektywę na świat, uznając, że zasłużyły na konsekwencje własnych zachowań, przyjmując odpowiedzialność za jego agresję. Wśród akceptowanych „powodów” doznanej przemocy znajdują się często nieposłuszeństwo w postaci zrobienia czegoś nie tak, jak życzył sobie partner lub zaniechanie wykonywania określonych zadań, odmowa współżycia czy
nieukończenie prac domowych na czas (Garcia-Moreno, Heise, Jansen, Ellsberg & Watts, 2005).
Kobiety wchodzące oraz pozostające w związku, w którym doświadczają przemocy, mogą tłumić swoje emocje, wyrażając to, co wydaje im się, że jest oczekiwane przez partnera, aby związek trwał. Mogą także obawiać się osamotnienia, dlatego decydują się pozostać w destrukcyjnej dla nich relacji, dającej namiastkę bliskości. Trwanie w związku, w którym obecna jest przemoc, można rozpatrywać jako formę autoagresji, ponieważ osoba próbuje budować bliski związek z partnerem, który narusza jej granice, nie szanuje uczuć, zachowuje się w raniący sposób, nie dbając o dobro drugiej strony. Niektórzy autorzy wskazują, że kobiety zgłaszające przemoc w relacji partnerskiej cechuje wyższy poziom autoagresji emocjonalnej oraz fizycznej, jak również wrogości wobec otoczenia. Przejawiają także niskie poczucie własnej wartości, często przedstawiając siebie w gorszym świetle, wyolbrzymiając swoje wady, trudności i kierując na siebie agresję, myśląc o sobie w poniżający sposób i szukając metody samokarania. Autoagresja fizyczna manifestuje się brakiem umiejętności konstruktywnego odreagowania i skłonnością do redukcji napięcia poprzez zadawanie sobie cierpienia lub podejmowanie prób samobójczych (Franczyk-Glita i in., 2018),może także przybrać formę nadużywania substancji psychoaktywnych.
Sytuacja psychologiczna kobiet doświadczających przemocy
Podejmowano różne próby zrozumienia mechanizmu odpowiedzialnego za pozostawanie w relacji z osobą, która nieustannie krzywdzi i wzbudza cierpienie oraz za tłumacze nie sobie agresji partnera. Jedną z takich prób podjęli Anna Freud i Sandor Ferenczi, którzy posłużyli się pojęciem identyfikacji z agresorem. W ich rozumieniu owa identyfikacja przejawia się między innymi w akceptacji takiego obrazu siebie, jaki „tworzy” agresor, przejęciem jego perspektywy na świat, co miałoby minimalizować zagrożenie z jego strony. Niebezpieczeństwo bowiem wzrasta, jeśli osoba doświadczająca przemocy myśli inaczej niż oprawca, sprzeciwia mu się, co powoduje, że to on czuje się zagrożony. Osoba stosująca przemoc redukuje to uczucie, udowadniając własną siłę i przewagę nad drugą osobą, podporządkowując ją sobie. Od poziomu dostosowania się innych zależy bowiem jego poczucie własnej wartości. Konsekwencją długotrwałej relacji z osobą stosującą przemoc, nawet jeśli ta relacja zagraża życiu, jest silne przywiązanie do prześladowcy oraz spadek zaufania do innych (Franczyk-Glita i in., 2018). To właśnie innym osoba doświadczająca przemocy przypisuje wrogie intencje, brak zrozumienia, krytyczne podejście, negatywne oceny, spodziewając się odwetu i niesprawiedliwego traktowania. W gruncie rzeczy można powiedzieć, że osoba doświadczająca przemocy tak naprawdę przypisuje innym swoje własne, nieświadome, wrogie intencje, co opisuje mechanizm obronny zwany projekcją.
Tłumiona agresja i złość wobec partnera za jego postępowanie, w powiązaniu ze strachem przed konsekwencjami wyrażenia tych uczuć, może prowadzić do potrzeby odreagowania napięcia emocjonalnego w inny sposób, na przykład poprzez nałogowe czynności, jak picie alkoholu. Wyniki badań wskazują, że większość kobiet uzależnionych od substancji psychoaktywnych doświadczało lub doświadcza przemocy (Covington & Kohen, 1984; Covington, 2008). Nadużywanie alkoholu pomaga odciąć się od nieprzyjemnych stanów emocjonalnych. Powszechnie ludzie sięgają po alkohol, aby się uspokoić i rozluźnić. Nie jest rzadkością sytuacja, w której kobieta doświadczająca przemocy ze strony partnera, zawstydzona, zlękniona i zagubiona w związku z jego postępowaniem wobec niej, stosowanymi wyzwiskami, groźbami czy aktami fizycznej agresji, sięga po alkohol lub inne substancje, aby się uspokoić lub przeciwnie – dodać sobie odwagi przed wejściem do domu, podjęciem rozmowy z partnerem. Alkohol zgodnie z ujęciem Khantziana (1997) może pomagać w redukowaniu poczucia pustki i samotności przeżywanego w relacjach z innymi. Redukując jednak jedne stany emocjonalne, potęguje inne, takie jak wstyd i poczucie winy, które przeżywane nadmiarowo, utrudniają nie tylko zgłoszenie się po profesjonalną pomoc, ale mogą także powodować ryzyko przedwczesnego przerwania lub zakończenia terapii.
Picie alkoholu, aby zapomnieć o wstydzie oraz wstyd wynikający z nałogowego picia
Kobiety będące ofiarami przemocy doświadczają chronicznego oraz nieadekwatnego wstydu, który zaczyna być internalizowany jako trwała część obrazu siebie. Stanowi wówczas wewnętrzną część poczucia własnej wartości i w pewnym sensie rozdziera osobę od wewnątrz. Jeśli czyjeś poczucie tożsamości opiera się na wstydzie, prawdopodobnie czuje się osamotniony, wyizolowany i odcięty od innych. Obawia się odrzucenia, zranienia oraz przejawia nadwrażliwość na reakcje innych (Wiechelt & Sales, 2001). Już w 1988 roku Gomberg dowodził, że wstyd jest fundamentalnym czynnikiem poprzedzającym rozwój oraz chroniczny przebieg uzależnienia u kobiet, które przeżywają tę emocję znacznie bardziej niż uzależnieni mężczyźni. Nadmiernie przeżywany wstyd przez uzależnione kobiety utrudnia im ponowne podjęcie różnych ról życiowych oraz powrót do aktywnego uczestnictwa w życiu społecznym czy zawodowym. Wyższe jest również ryzyko nawrotu w przebiegu uzależnienia, które może wzbudzić wstyd związany z niepowodzeniem w utrzymaniu abstynencji oraz wprowadzeniu zmian we własnym stylu życia. Ten sytuacyjny wstyd może z kolei wzmocnić wewnętrzny, zinternalizowany wstyd związany z poczuciem bycia gorszą od innych. Zazwyczaj mniejsza intensywność tej emocji cechuje kobiety, które uczestniczą w długotrwałej psychoterapii pomagającej wzmocnić obraz siebie oraz oparcie w sobie (Wiechelt & Sales, 2001).
Kobiety uzależnione od substancji psychoaktywnych mogą wstydzić się, że „dopuściły” do tego, że się uzależniły, czym pogłębiły własne problemy. Mogą bać się oceny ze strony otoczenia, krytyki za wybór takiego sposobu radzenia sobie, który doprowadził ich do jeszcze gorszej sytuacji niż wcześniej. Zresztą, początkowo osoby uzależnione sam fakt utraty kontroli nad zachowaniami związanymi z piciem alkoholu interpretują jako osobistą porażkę oraz sygnał, że są w jakiś sposób gorsi od innych, którzy piją bez ograniczeń i się nie uzależniają. Dodatkowo, mogą obawiać się reakcji otoczenia, jeśli zaczną odmawiać picia alkoholu w sytuacjach towarzyskich, oraz potencjalnego wykluczenia z tym związanego. Zaczynają więc próbować kontrolować to, czego nie mogą. Jednym z istotnych bowiem kryteriów uzależnienia jest utrata kontroli nad wszelkimi zachowaniami z nim związanymi. Niemożność kontroli tych zachowań, ciągła jej utrata, staje się źródłem coraz głębszego wstydu i poczucia winy, z czym osoby uzależnione próbują sobie radzić właśnie przy ponownym użyciu substancji czy nałogowego zachowania. Wydaje się to paradoksalne dla osób, które nie mają takiego problemu. Skoro ktoś ma tyle kłopotów przez picie alkoholu, to po co pije? No właśnie pije, bo daje mu to ulgę i na tym polega specyfika psychologicznych mechanizmów uzależnienia. Nie jest to kwestia siły woli oraz charakteru.
Wydaje się jednak, że nałogowe picie kobiet wzbudza silniejsze reakcje emocjonalne niż w przypadku mężczyzn. Z jakichś społecznych powodów, w głównej mierze opartych na stereotypach, mężczyźni dostają większe przyzwolenie na picie alkoholu. Tak jakby upijanie się miało być w jakiś sposób bardziej uwłaczające dla kobiet. Stereotypowo kobiety jako grupa społeczna bywają idealizowane i postrzegane jako istoty czyste, cnotliwe, dobre, kontrolujące swoje zachowania, ale też bardziej bezradne i wymagające opieki, co odzwierciedla tzw. seksizm dobrotliwy (Wojciszke, 2012).
Obecnie w społeczeństwie – choć już pewnie w znacznie mniejszym stopniu niż kilkadziesiąt lat temu – obecne są dość wysokie wymagania wobec kobiet. Oczekuje się z jednej strony, że będą odnosiły sukcesy zawodowe, nie będą zależne finansowo od partnera, będą ambitne, aktywne fizycznie, miały przyjaźnie, a jednocześnie będą dobrymi matkami, dbającymi o porządek w domu, ciepły obiad każdego dnia – najlepiej zawsze inny. Sprostanie tak wysokim standardom nie jest możliwe, jednak subiektywnie odczuwana presja, która się z tym wiąże, może wiele kobiet wpędzać w poczucie winy i wstydu. Zwłaszcza, jeśli standardy te wykorzystywane są w celu poniżenia czy zastraszenia kobiety przez partnera stosującego przemoc psychiczną.
Patologiczny wstyd niezwykle utrudnia zwrócenie się o pomoc do profesjonalistów specjalizujących się w pracy z traumą, kryzysem, uzależnieniem i przemocą. Często skontaktowanie się z ośrodkiem zajmującym się pracą w tym obszarze przeżywany jest jako potwierdzenie własnejłabości, przyklejenie stygmatyzującej etykiety, która miałaby stanowić namacalny dowód, że ktoś jest słaby i nie potrafi sobie poradzić z własnym życiem. Taki sposób przeżywania psychoterapii, interwencji kryzysowej czy innych form wsparcia pogłębia destrukcyjny wpływ wstydu na obraz siebie, a co za tym idzie – obraz świata i innych. Może mieć również inne poważne konsekwencje, ponieważ cierpiąca osoba w kryzysie, odizolowana od konstruktywnej sieci wsparcia, może rozwinąć cechy syndromu presuicydalnego (Ringel, 1953; za: Rodziński, Rutkowski & Ostachowska, 2017), w skład którego wchodzi między innymi wycofanie osoby z relacji z innymi, zahamowanie reakcji emocjonalnych, rezygnacja z różnych ważnych wcześniej aktywności, fantazjowanie o własnej śmierci oraz skierowanie agresji przeciwko sobie.
Lekarstwo na wstyd
Opisywany w ten sposób wstyd postrzegany jest jako emocja nieadekwatna, a nawet krzywdząca. Warto jednak pamiętać, że wstyd jest jedną z kilku emocji podstawowych, wrodzonych każdemu człowiekowi. Ludzie od narodzin mają zdolność do przeżywania wstydu, co oznacza, że pierwotnie ma on wymiar adaptacyjny. Pomaga w monitorowaniu zachowania, rozpoznawaniu własnych oraz cudzych granic, a co za tym idzie – w przystosowywaniu się do środowiska. Wspomaga tym samym rozwój samoświadomości oraz refleksyjności. Jeśli jednak osoba przeżywa wstyd nadmiernie często lub jest bardzo często zawstydzana przez innych, wówczas może zacząć być przeżywany na opisanym wcześniej nieadekwatnym poziomie jako składowa osobowości. Tym samym może motywować do podejmowania działań, które będą próbą złagodzenia tego uczucia lub odcięcia się od niego, poczucia się lepiej ze sobą, a to często popycha do sięgania po substancje psychoaktywne, gdy zawodzą inne sposoby na uzyskanie pożądanego stanu rozluźnienia.
Pierwszym istotnym krokiem w obszarze udzielania pomocy kobietom doświadczającym przemocy oraz zmagającym się z problemem uzależnienia jest w pierwszej kolejności zatrzymanie przemocy, co często oznacza fizyczne oddzielenie jej od oprawcy. U kobiet, które pozostawały odseparowane od krzywdzących je mężczyzn wzrastało dobre samopoczucie oraz bardziej pozytywne spostrzeganie rzeczywistości (Anderson & Saunders, 2003). Separacja od sprawcy przemocy powyżej 6 miesięcy powodowała ob-
niżenie objawów stresu pourazowego, zwłaszcza u kobiet z mniej nasilonymi symptomami tego zaburzenia. W przypadku kobiet cierpiących na przewlekły zespół stresu pourazowego poprawa samopoczucia jest mniejsza i częściej wracają do nadużywającego je partnera, pomimo świadomości doznawanej przemocy (Johnson & Zlotnick, 2012). Wydaje się, że w takich przypadkach sama separacja od sprawcy przemocy może się okazać nieskuteczna i konieczna jest wówczas długotrwała psychoterapia. Czas trwania oraz trud związany z tym procesem może okazać się zniechęcający dla niektórych osób i będą one wybierały samodzielne próby poradzenia sobie z cierpieniem, na przykład poprzez nadużywanie alkoholu. Może to następnie powodować trudność w powrocie do psychoterapii, ze względu na wstyd związany nie tylko z powrotem do krzywdziciela, ale również do nałogu. Takie sytuacje mogą przeżywać w autoagresywny sposób, jako dowód własnej słabości i gorszości, trudnością może być więc dla nich powiedzenie o tym specjaliście.
Gdy uda się zatrzymać przemoc, zwykle znajduje się przestrzeń na podjęcie leczenia psychoterapeutycznego. W przypadku osób doświadczających przemocy warto jednak pamiętać, że w pierwszym etapie pracy psychoterapeutycznej niezwykle ważne jest nawiązanie dobrego kontaktu oraz zadbanie o poczucie bezpieczeństwa w relacji. Czynnikiem utrudniającym leczenie na różnych jego etapach może być nieufność, podejrzliwość wobec innych (obie postawy związane są z lękiem) oraz przypisywanie innym, w tym psychoterapeucie, wrogich intencji. Ważnym etapem w psychoterapii będzie podjęcie pracy nad wzmacnianiem umiejętności konstruktywnego radzenia sobie z emocjami, tłumieniem ich czy przekierowywaniem na innych. Stopniowe uzyskiwanie wglądu i rozumienie własnych mechanizmów projekcji, tłumienia, zaprzeczania, własnej ukrytej agresywności wyrażającej się poprzez poniżanie i atakowanie siebie będzie stanowić duży krok w kierunku zmiany.
BIBLIOGRAFIA:
Anderson, D.K. & Saunders, D.G. (2003). Leaving An Abusive Partner. An empirical review of predictors, the process of leaving, and psychological well-being. Trauma, Violence & Abuse, 4(2),
163-191.
Covington, S.S. (2008). Women and Addiction: A Trauma-Informed Approach. Journal of Psychoactive Drugs, 40(5), 377-385.
Covington. S. & Kohen, J. (1984). Women, alcohol, and sexuality. Advances in Alcohol and Substance Abuse 4 (1), 41-56.
Franczyk-Glita, J., Muldner-Nieckowski, Ł., Śmierciak, N., Daren, A., Furgał, M. (2018). Formy agresji kobiet doświadczających przemocy w relacji intymnej. Psychoterapia 2018, nr 1, s. 65-78.
Garcia-Moreno, C., Heise, L., Jansen, H.A., Ellsberg, M. & Watts, C. (2005). Public Health: Violence against women. Science, 310(5752), 1282-1283.
Gomberg, E.S.L. (1988). Shame and guilt issues among women alcoholics. Alcoholism Treatment Quarterly, 4(2), 139-155.
Johnson, D.M. & Zlotnick, C. (2012). Remission of PTSD after victims of intimate partner violence leave a shelter. Journal of Traumatic Stress, 25(2), 203-206.
Khantzian, E.J. (1997). The Self – Medication Hypothesis of Substance Use Disorders: A Reconsideration and Recent Applications. Harvard Review of Psychiatry, 4, 231-244.
Rees, S., Silove, D., Chey, T., Ivancic, L., Steel, Z., Creamer,
M. i in. (2011). Lifetime prevalence of gender – based violence
in women and the relationship with mental disorders and psychosocial function. Jama, 306(5), 530-536.
Rodziński, P., Rutkowski, K. & Ostachowska, A. (2017). Progresja myśli samobójczych do zachowań samobójczych w świetle
wybranych modeli suicydologicznych. Psychiatria Polska, 51(3),
515-530.
Trevillion, K., Oram, S., Feder, G. & Howard, L.M. (2012). Experiences of domestic violence and mental disorders: A systematic review and meta-analysis. PLoS ONE, 7(12), 1-12.
Wiechelt, S.A. & Sales, E. (2001). The Role of Shame in Women’s Recovery from Alcoholism. Journal of Social Work Practice in the Addictions, 1(4), 101-116.
Wojciszke, B. (2012). Psychologia społeczna. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar.
Aneta Gawełek – psycholożka, pedagożka resocjalizacji, specjalistka psychoterapii uzależnień, psychoterapeutka w trakcie procesu certyfikacji. Pracuje w Ośrodku Psychoterapii DDA, Poradni dla Osób z Problemami Alkoholowymi Szpitala Klinicznego im. dr. Józefa Babińskiego oraz Poradni Zdrowia Psychicznego Scanmed S.A. w Krakowie.
Artykuł pochodzi z czasopisma "Niebieska Linia" nr 6/143/2022
Inne z kategorii
Narzędzia do diagnozy przemocy w terapii par
07.12.2023
Sebastian Pluta Prowadzenie konsultacji i terapii par jest procesem niezwykle wymagającym,...
czytaj dalej
Uzależnienia a ważność małżeństwa w kontekście kanonicznym (5/136/2021)
30.07.2024
Magdalena Pietrzyk
Powody – czyli tzw. tytuły – dla których istnieje możliwość...
czytaj dalej