RZECZNIK PRAW DZIECKA PODSUMOWUJE SWOJĄ DZIAŁALNOŚĆ

Aktualności

25.03.2010

- W prawie 70 postępowaniach występowałem jako adwokat dziecięcy, wnioskując najczęściej o powrót dziecka do domu, ale różne to były sytuacje - powiedział Michalak podczas spotkania ze studentami na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

Marek Michalak przypomniał, że możliwość występowania przed sądem w sprawach dotyczących dzieci dała nowelizacja ustawy o rzeczniku praw dziecka, która weszła w życie w grudniu 2008 r. RPD może przyłączyć się do postępowania sądowego na prawach równych prokuratorowi, może zgłaszać swoje wnioski, dopytywać, wyrażać swoje zdanie.

Zdaniem Michalaka, dziecko powinno być przede wszystkim ze swoimi rodzicami i jeśli jest to rodzina, która nie zagraża życiu bądź zdrowiu dziecka, "to lepszego miejsca dla niego nie znajdziemy", bo - jak podkreślił - dobrem dziecka jest bycie tam, gdzie dostaje ono miłość.

- Tak zwane względy socjalne, które czasami są czynnikiem do tego, żeby dziecko umieścić w domu dziecka, to jest dla mnie niedopuszczalne - powiedział. Jego zdaniem, "tak daleko idącą interwencję" jak odebranie dziecka rodzicom i umieszczenie go w placówce opiekuńczo-wychowawczej, można rozważać wtedy, gdy życiu bądź zdrowiu dziecka coś zagraża.

Rzecznik podkreślił, że każda tego typu decyzja (np. sędziów w sądach rodzinnych) dotycząca opieki nad dzieckiem jest bardzo trudna, wymaga rozwagi i wnikliwej wiedzy o danej sytuacji w rodzinie.

Rzecznik zachęcał studentów, aby jako wolontariusze popracowali przez jakiś czas np. w domu dziecka, pogotowiu opiekuńczo-wychowawczym, ośrodku preadopcyjnym, szpitalu czy hospicjum. Jak podkreślił, nie tylko po to, żeby pomóc, ale też, aby "trochę tej krzywdy ludzkiej zobaczyć" i zdobyć nieco wiedzy i doświadczenia.

Instytucja Rzecznika Praw Dziecka w Polsce powołana została 10 lat temu. W ubiegłym roku RPD interweniował w sprawach dzieci ok 14,5 tys. razy. Michalak powiedział, że to o ok. 40 proc. więcej niż roku 2008.

Źródło: www.onet.pl